piątek, 12 lipca 2013

Hollywood hills.

Hollywood boulevard, Sunset blvd, Dolby Theatre, Walk of Fame, te i wiele wiele innych to atrakcje dzisiejszego dnia. Zaraz po obfotografowaniu napisu Hollywood udałyśmy się na 2 godzinny shopping w centrum Los Angeles, który został zakończony sklepem spożywczym. Zrobiłyśmy więc zapasy (np. 4 litry wody, 2 paczki płatków, masło orzechowe) na kolejne 1.5 tygodnia w Kalifornii. Po przyjeździe na campus poszliśmy na ostatnie 10 minut kolacji, bo jacyś inteligentni koledzy spóźnili się na zbiórkę i tylko tyle nam pozostało.
Zaraz gdy skończyły się wieczorne zajęcia, na które niestety się nie wyrobiłyśmy, w sumie to nawet nie miałyśmy tego w planach, udaliśmy się na boisko. Dziewczyny jednak po chwili nas opuściły, bo miały co do tego złe przeczucie.. I jak sie później okazało, było ono słuszne. Podczas gdy bawiliśmy się w najlepsze, nagle na boisku ukazały się jakieś dwie postacie z latarkami, wszyscy rzuciliśmy się wtedy na ziemie i w milczeniu spędzilismy najbliższe 15 minut, czekając, aż ludzie sobie pójdzie.
Koło 23 wróciłyśmy do swojego pokoju, w którym działy się różne dziwne, ale bardzo zabawne rzeczy.... 












2 komentarze:

  1. Te wasze wakacje w Malibu podobają mi się jeszcze bardziej! Też chcę haha *.*
    Za rok też jedziecie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo możliwe, że gdzieś pojedziemy, ale raczej już nie w to samo miejsce. ;p

      Usuń